Projekt z uśmiechem—brzmi pozytywnie, ale jest jeszcze gorszy niż zwykły projekt z niesmakiem (jeśli ktoś nie wie co to, polecam dowcip).
To jeden z tych projektów, kiedy już na początku wiadomo, że się widowiskowo nie uda. Oraz że góra tego do wiadomości nie przyjmuje. Na pewno coaching (więcej pozytywnego nastawienia), praca w weekendy i damy radę... pardon, dacie radę. Siadamy w zespole, patrzymy po sobie i jest wesoło. Wesołość to ostatnia faza rozpaczy, po prostu nic już innego nie pozostało jak się chociaż pośmiać. :-) Potem trzeba tylko uważać na odłamki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz